Aktualności

Palacz oraz AROGANT, czyli kto inwigilował Zbigniewa Piaseckiego

Palacz oraz AROGANT, czyli kto inwigilował Zbigniewa Piaseckiego

13 grudnia to kolejna rocznica wprowadzenia w Polsce Stanu Wojennego. Właśnie ten dzień jest doskonałą okazją do przybliżenia postawy i działalności nieżyjącego już dziś, aktywnego działacza tej wielkiej Solidarności – Zbigniewa Piaseckiego. On oraz także już dziś nieżyjący Julian Kubiak w okresie stanu wojennego byli internowani i przetrzymywani w więzieniu w Gębarzewie.

W materiałach znajdujących się w Instytucie Pamięci Narodowej, Zbigniew Piasecki ma swoją specjalną teczkę. Znaleźć tam można wiele ciekawych informacji operacyjnych. Przeciwko Piaseckiemu prowadzono dwie akcje jedną pod kryptonimem Palacz, a drugą pod kryptonimem Arogant. Donosiciele, „koledzy” z zakładu pracy i z Obornik wiedzieli o Zbigniewie niemal wszystko. Z kim rozmawia, z kim się spotyka, a nawet to z kim w domowym zaciszu „wódeczkę okazyjną wypija”. Dla władz komunistycznych Piasecki był niebezpieczny, nieobliczalny i cieszący się popularnością wśród załogi ówczesnego Kombinatu Metalplast. W notatce służbowej z 10 września 1980 roku czytamy: „Do osób które wykazują większą aktywność wśród załogi należą: Zbigniew Piasecki – palacz kotłów wysokoprężnych, Andrzej Michał K. – zamieszkały w Obornikach, Eugeniusz Zenon F. – brygadzista transportu wewnętrznego w Metalplaście oraz Ryszard N. Nadmienia się, że osoby te mogą dążyć do powołania niezależnych związków zawodowych. W celu uzyskania dokładnych informacji dotyczących aktualnych sytuacji w Kombinacie Metalplast zostaną wydane odpowiednie sieci Tajnych Współpracowników zatrudnionych w kombinacie.” W jednej z kolejnych notatek służbowych z dopiskiem TAJNA, czytamy: „Zbigniew Piasecki był inspiratorem strajku załogi Kombinatu Metalplast w dniach 15 – 17.09.1980 r. Jako przewodniczący komitetu strajkowego prowadził negocjacje z dyrekcją wykazując bezkompromisowość i nieustępliwość wobec spełnienia żądań załogi. Przyczynił się do przedłużenia strajku i wysuwania haseł o treściach antysocjalistycznych. Jako przewodniczący Komitetu Założycielskiego NSZZ Solidarność jest napastliwy w stosunku do decyzji dyrekcji i nie przyjmuje propozycji kompromisowych. Był jednym z inicjatorów propozycji grupowego składania legitymacji partyjnych.” Działalność Piaseckiego okazała bardzo skuteczna. W notatce służbowej z 27 października, Tajny Współpracownik pisał o rozmowie z dyrektorem Kombinatu Metalplast, z której dowiedział się o tym, iż w zakładzie powstał komitet założycielski NSZZ Solidarność, ubiegający się o zarejestrowanie związku. Komitet założycielski utworzyli: Zbigniew Piasecki – palacz, Stanisław O. – ślusarz, Marek Z. – technolog, Jerzy S. – automatyk, Marian P. – mistrz, Szymon K. – mistrz ZSZ. Tajny Współpracownik dalej informował służby bezpieczeństwa, że na ok. 1300 osób bez tzw. „montażówki” chętnych do wstąpienia w szeregi związku jest ponad 840 osób.

Zbigniew Piasecki kontynuował swoje działania opozycyjne na różnych frontach. W notatce służbowej z 22 września 1981 r. czytamy, iż Piasecki próbował w zakładowej małej poligrafii wydrukować 40 plakatów zatytułowanych „Cyrk Gospodarczy”.  

A tak przebieg tego zdarzenia relacjonował Tajny Współpracownik: „Przewodniczący poligrafii odmówił druku w związku z tym wyżej wymieniony udał się z interwencją do dyrektora naczelnego kombinatu. Dyrektor w rozmowie z Piaseckim zajął zdecydowane stanowisko niedrukowania owego plakatu. Wyżej wymieniony przyjął do wiadomości ale jednocześnie wysunął propozycję udostępniania urządzeń poligrafii do druku biuletynu informacyjnego Komisji Terenowej. Dyrektor oświadczył, że do tej sprawy można będzie wrócić po 25.09.1981 kiedy to ukaże się zarządzenie dyrektora Kombinatu regulujące dostęp poszczególnych organizacji społecznych i politycznych do małej poligrafii. O ile warunki tego zarządzenia będą odpowiadały przewodniczącemu Komisji Terenowej Solidarność to może złożyć stosowne pismo w dyrekcji w tej sprawie. Dyrektor zastrzegł że pismo powinno zyskać akceptację Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność Kombinatu Metalplast. Piasecki oświadczył, że taką możliwość rozpatrzy.”

W związku z ukazaniem się na terenie Metalpalstu plakatu „Cyrk Gospodarczy” oraz ulotki o treści „Jedność spokój to SOLIDARNOŚĆ” 1 listopada 1981 r. Zbigniew Piasecki przesłuchiwany był w wydziale śledczym Wydziału III A Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Poznaniu. Przesłuchanie było także okazją do przeprowadzenia rozmowy i propozycji podjęcia współpracy ze służbą bezpieczeństwa. Bezpieka zaproponowała nawet Piaseckiemu pomoc w zamian za donoszenie na wszelkie działania solidarnościowe. Jak czytamy w notatce służbowej: „Piasecki kategorycznie oświadczył, że nie widzi jakiejkolwiek potrzeby współpracy z organami SB.”

Po wprowadzeniu stanu wojennego Zbigniew Piasecki został internowany, a władzom komunistycznym nie przeszkodził fakt, że jego żona była wówczas w ciąży. Prośby pisane już z internowania do Komendanta Milicji Obywatelskiej o zwolnienie były rozpatrywane negatywnie.

5 stycznia 1982 r. funkcjonariusze służby bezpieczeństwa podjęli próby rozmowy operacyjnej z Piaseckim. Konsekwentnie nie wykazywał on chęci do współpracy. W notatce służbowej z lutego 1982 r. jeden z funkcjonariuszy napisał: „w przypadku zwolnienia z ośrodka dla internowanych Zbigniew Piasecki nie daje rękojmi zachowania lojalności wobec władz PRL”.

Internowany w Gębarzewie oborniczanin wysyłał kolejne listy do Komendanta Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Poznaniu, tym razem o 3 dni przepustki w związku z chrztem córki. Listy pisane z więziennej celi okazały się poruszające, Zbigniew Piasecki otrzymał bowiem od 9 do 13 kwietnia 1982 r. pozwolenie na przerwanie internowania.

Będąc w Obornikach Piasecki próbował poprzez kolejne zaświadczenia lekarskie opóźnić powrót do Gębarzewa. W jego sprawie starała się interweniować także żona Ewa, która złożyła wniosek do Komendanta Wojewódzkiego Milicji Obywatelskiej w Poznaniu wniosek o uchylenie internowania. Wniosek kolejny raz został jednak rozpatrzony negatywnie i Piasecki 3 czerwca 1982 r. powrócił do Gębarzewa.

Podczas internowania Zbigniewa Piaseckiego w Gębarzewie zmienił się także kryptonim akacji kierowanej przeciwko jego osobie. Nowy brzmiał „Jodła”. W materiałach archiwalnych, znajdujących się w Instytucie Pamięci Narodowej w Poznaniu znaleźć można jeszcze kilka notatek operacyjnych dotyczących podejmowanych prób pozyskania Piaseckiego do współpracy z władzą ludową. Każda z nich dla służby bezpieczeństwa kończyła się niepowodzeniem. O tym jak czuł się będąc w więzieniu możemy przekonać się, czytając list, który napisał do żony Ewy, datowany na 12 marca 1982 r. „Kochana Ewuniu, Twoje listy z 26.02 i 3 bieżącego miesiąca, otrzymałem 10 marca. Dziękuję bardzo. Każdy list sprawia mi wielką radość. Daje mi namiastkę życia domowego…”

Kolejne próby zwolnienia z Gębarzewa podejmowane przez rodzinę oraz samego Piaseckiego okazały się w końcu skuteczne. W notatce służbowej z dnia 9 czerwca 1982 r. czytamy, że w związku ze wszystkimi okolicznościami Piaseckiego proponuje się zwolnić z ośrodka.

Po zwolnieniu z Gębarzewa Zbigniew Piasecki długo przebywał na zwolnieniu chorobowym, lecząc się m.in. w szpitalu w Kowanówku. Jesienią 1982 r. za swoje poglądy polityczne został celowo pomięty przy podwyżkach pensji jakie miały miejsce w Kombinacie Metalplast. Wówczas zaczął rozważać możliwość zmiany pracy. Niestety mimo propozycji pracy na stanowisku palacza w szpitalu w Obornikach, Piasecki ze względów zdrowotnych musiał zrezygnować z wykonywanego zawodu. Z braku innych propozycji 9 grudnia 1982 r. ponownie rozpoczął pracę w Kombinacie Metalplast. Według relacji ówczesnego dyrektora zakładu nie cieszył się on entuzjazmem załogi, która jego zatrudnienie przyjęła dość chłodno. Dalej czytamy, że każdy ruch w zakładzie pracy oraz po za nim miał być operacyjnie kontrolowany. Z notatki datowanej na 1 stycznia 1983 r. wiemy, że Piaseckiego w Metalplaście kontrolowało dwóch tajnych współpracowników. Pierwszy z nich o pseudonimie „JUREK” był z „figurantem” na stopie koleżeńskiej i cieszył się jego zaufaniem. 25 marca 1983 r. do Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Poznaniu wpłynął anonim, w którym informowano, że Piasecki wznowił działalność skierowaną przeciwko władzy ludowej. W toku prowadzonego postępowania okazało się, że było to zwykłe pomówienie napisane przez Elżbietę G.

O tym jak szczegółowo kontrolowano Zbigniewa Piaseckiego świadczy chociażby notatka z 14 czerwca 1983 r. w której czytamy: „o 20.15 znowu kontaktowali się z Piaseckim pasażerowie zastawy o numerach POE – 112. Jak ustalono Piasecki umówił się ze Zdzisławem S. z Gniezna na spotkanie w jednym z kościołów. 14 czerwca na terenie Kombinatu Metalplast znaleziono 62 egzemplarze ulotek o treściach wrogich nawołujących do bojkotu wyborów”. Z informacji Tajnych Współpracowników wynika, że Piasecki wraz z Julianem Kubiakiem mogli kolportować te ulotki poza Oborniki, wykorzystując w tym celu kierowców autobusów. Kolejna notatka, dotycząca działalności Piaseckiego jest autorstwa Jana K. Pisze on o tym, że „figurant” założył w Kombinacie Metalplast koło lub Komitet Oporu Społecznego. Jego szefem jest „ekstremista” Piasecki, pseudonim „Aleksander”.

Kolejna notatka przygotowana przez Jana P. datowana jest na 3 listopada 1984 r. Dowiadujemy się z niej, że 30 października w stołówce zakładowej w Metalplaście na drugiej zmianie odbyła się msz św. za księdza Popiełuszkę. Mszę, co ciekawe odprawili sami pracownicy bez obecności księdza. 3 listopada 1984 r. sierżant M. w związku z pogrzebem księdza Jana Popiełuszki udał się w okolice kościołów i w miasto, aby zobaczyć, jak wystrojone są okna domów. Przy ulicy Powstańców Wielkopolskich nr 10 okno Piaseckich przystrojone było biało – czerwoną wstęgą, a w oknie widniała w wazonie zapalona świeca. Według M. inne okna w mieście nie były przystrojone.

Zbigniew Piasecki w końcu zwolnił się z Metalplastu i znalazł zatrudnienie w Spółdzielni Wielobranżowej w Poznaniu. Jednak nadal obserwowany był przez służby bezpieczeństwa. W notatce z 16 lutego 1985 r. czytamy, że w kościele Farnym odbyła się msza święta, w której uczestniczyły rodziny Kubiaków i Piaseckich, a w trakcie jej trwania Zbigniew Piasecki wznosił do góry ręce, robiąc z placów znak „V”

Kolejne notatki dotyczące Piaseckiego są już jednak mniej szczegółowe, a praca operacyjna kończy się na kwietniu 1986 r. kiedy to Piasecki wraz z kilkoma innymi osobami założył w Obornikach spółdzielnię o charakterze budowlanym czyli tzw. „kociołki”    

Zbigniew Piasecki aktywnie działał w okresie zmian ustrojowych w Polsce, skupiając przy sobie wielu anonimowych działaczy „Solidarności”.

Opracowanie Krzysztof Nowacki na podstawie IPNPo 08/2023